Co najmniej dziewięć osób zginęło w Minneapolis w wyniku zawalenia mostu na rzece Missisipi w stanie Minnesota.” Spodziewamy się, że ten bilans wzrośnie” - poinformował szef straży pożarnej Jim Clack, dodając, że hospitalizowanych jest 60 osób. Akcję ratunkową przerwano po zapadnięciu zmroku Według gubernatora Minnesoty Tima Pawlenty\'ego most przeszedł kontrole techniczne w 2005 i 2006 roku i nie stwierdzono żadnych usterek. Liczba zabitych może wzrosnąć, gdyż na moście, który zawalił się o godz. 18.05 czasu miejscowego (1.05 w nocy czasu polskiego), znajdowały się setki pojazdów, z czego około 50 wpadło do rzeki. Do katastrofy doszło w godzinach szczytu. Jak opowiadają świadkowie, najpierw usłyszano dudniący odgłos, a w chwilę potem most, zawieszony około 25 metrów nad powierzchnią wody, złamał się w kilku miejscach i zawalił. (PAP) Telewizja amerykańska pokazuje obrazy zwalonego mostu, na którym wciąż widać część samochodów, niektóre zmiażdżone w miejscach pęknięć i złamań betonowej konstrukcji. Jedna z ciężarówek stanęła w ogniu. Wszyscy ludzie znajdujący się w czasie katastrofy na moście zostali stamtąd bezzwłocznie ewakuowani. Akcja ratunkowa nadal trwa. Straż Przybrzeżna zamknęła odcinek rzeki Missisipi, na którym poszukuje się ofiar tragedii. Do akcji zaangażowano płetwonurków. Ogłoszono numer gorącej linii, na którą można dzwonić z donacjami dla ofiar. To przerażające, że człowiek nigdzie nie może sie czuć sie bezpiecznie.