W dniach od 3-5 sierpnia na placu przy ulicy Wyspiańskiego miały miejsce obchody dni Białogardu. Imprezę opanowała muzyka rock&roll. Organizatorzy przewidzieli wiele atrakcji dla dzieci: wesołe miasteczko, jazdę konną itd. Dla dorosłych najlepszą atrakcją był oczywiście ogródek piwny w którym można było bez przeszkód spożywać złoty trunek. Efekty degustacji było widać już przed godziną 22. Gdzie człowiek nie spojrzał to widział porozwalane butelki, kubki itd. Nie brakowało także kompletnie pijanych ludzi. Leżeli pod sceną, przewracali się gdzie popadnie, wymiotowali tam gdzie chcieli. Jednym zdaniem na białogardzkich żuli zawsze można liczyć: jeszcze nigdy nas nie zawiedli. Pomijając fakt, że alkohol był sprzedawany nieletnim, że policja nie interweniowała gdy widzieli agresywnych obywateli impreza była udana. Tylko dlaczego po raz kolejny odwiedził nas Oddział Zamknięty?. Grają super ale czy organizatorzy nie mogą zaprosić kogoś innego np. T love albo Myslovitz.??? Trochę urozmaicenia jeszcze nikomu nie zaszkodziło.