Czekają nas najdroższe wybory w historii. \"Puls Biznesu\" pisze, że partie prześcigają się w drogich kampaniach reklamowych. Specjaliści obliczają, że jeden głos może kosztować nawet 10 złotych. Szacuje się, że aby co najmniej trzy razy trafić do wyborców, partie będą musiały wyłożyć po 10 milionów złotych. Prawdopodobnie jednak partie wydadzą na reklamę znacznie więcej - pisze \"puls Biznesu\". A kto najwięcej zarobi na wyborach? Pewna firma zapewniała obsługę informatyczną. Jak dotąd zarobiła na tym ponad 3 mln zł. Dużo zarobią drukarnie. Pewnej firmie udało się podpisać wart milion złotych kontrakt na dostarczenie kart wyborczych. Na duże zyski mogą liczyć ośrodki badań społecznych. Za oszacowanie wstępnych wyników zaprezentowanych na ekranie tuż po zamknięciu lokali wyborczych, zarobić będzie można do 2 mln zł. Wśród tych, którzy zarobią na wyborach, trzeba też wymienić członków komisji wyborczych. W trakcie ostatnich wyborów samorządowych szefowie komisji zarobili po 165 zł, ich zastępcy - 150 zł, pozostali - 135 zł. W Białogardzie też już widać porozwieszane plakaty i banery wyborcze. Nie jeden zastanawia się ile to musi kosztować. A kto za to wszystko zapłaci? Pan zapłaci... Pani zapłaci... ;-)