22 czerwca na świdwińskim podzamczu po 13. konkurencjach Białogard miał na koncie tylko dwie wygrane, Świdwin z kolei cztery, siedem zaś zakończyło się podziałem punktów. Prowadząc 17:15 świdwińscy wojowie byli o krok od zwycięstwa. Drużynę Białogardu mógł uratować wyłącznie komplet punktów w dwóch ostatnich konkurencjach. Gdy w 14. konkurencji „Z kuszy do maszkary” białogardzki zawodnik ustrzelił więcej maszkar od reprezentanta rywali Białogard stanął przed szansą na remis. O tym, czy tak się stanie, miały przesądzić prawdziwe… jaja. Ostatnia konkurencja „Ale jaja”, w której białogłowa łapała rzucane przez rycerza surowe jaja wypadła na korzyść Białogardu i turniej nie został rozstrzygnięty. W "krowiej historii" to czwarta taka "ugoda" między "zwaśnionymi" grodami. Pewnie dlatego, że nikt jeszcze nie wpadł na to, że można zarządzić dogrywkę. Bitewne trofeum - krowie rogi - z powodu remisu będzie więc to tu, to tam: do następnej bitwy przez sześć miesięcy w świdwińskim zamku, kolejne sześć w komnatach białogardzkiego ratusza. Burmistrz Białogardu Krzysztof Bagiński serdecznie dziękuje wojom Białogardu i Świdwina za godną rycerzy postawę oraz ciepłą i sympatyczną atmosferę podczas 46. "Bitwy o krowę" za jej przeprowadzania Białogardzka Telewizja Internetowa zaprasza wkrótce na obszerną relację z 46. Bitwy o krowę! Źródło: www.bialogard.info