Do redakcji \"Głosu\" nadeszła przesyłka z plikiem dokumentów. W liście od anonimowego nadawcy napisano że ten w poniedziałek 20 czerwca, na ulicy Koszalińskiej w pobliżu GOPS w Tychowie, znalazł kartki papieru zawierające dane osobowe mieszkańców. Mieszkaniec Tychowa przekazał anonimowo dokumenty i prosił, aby te bulwersującą sprawę opisać. Dokumenty to 14 kart świadczeń zasiłkobiorcy. Wszystkie zostały wystawione 31 marca 2000 roku. Na kartach jest kwota zasiłku, imię i nazwisko, adres zamieszkania oraz dokładna data urodzenia. W GOPS w Tychowie osobą odpowiedzialną za ochronę danych osobowych jest jej kierownik – Michał Walkusz, któremu nie chce się wierzyć, że urzędowe dokumenty mogły się znaleźć na ulicy. Znalezione dokumenty z danymi osobowymi zostały przekazane policji. W sprawie zostanie wszczęte postępowanie. Znalezienie ich na ulicy rodzi uzasadnione podejrzenie zaistnienia przestępstwa z art. 51 lub 52 ustawy o ochronie danych osobowych. W takim przypadku należy powiadomić policję o znalezieniu dokumentów. Źródło: gk24.pl